Wrocily. W jednym kawalku. Bogate o nowe doswiadczenia (krawa mery domowej roboty jest nie do skonsumowania), nowe obiekty westchnien (ach ten przezabawny blyskotliwy miro:P ) i nowe informacje ( wiek lat 19-stu to wciaz jeszcze etap kolyski i pampersow). Warto wspomniec o nowym wynalzaku a mianowicie o MĄDŻU. Kto wejdzie do kregu wtajemniczonych dowie sie o czym mowa :D Narazie pozostaje wam zgadywac. Wakacje wakacjami, niby wypoczynek, relaks atu jednak straszne zmeczenie zawsze Gonie lapalo. I to przewaznie na plazy w godzinach nocnych. No coz tak bywa. Na zdjeciu od lewej Jacus-marynarz-amator pocalunkow w klimatach zygowinowych, Emila - wielka milosniczka ogladania gwiazd w nocy na plazy co sie okazalo nad morzem-apetyczny dziadzius, Pan ratownik-przyjaciel przezabawnego Pitera co to smieszyl nie tylko zartami ale tez wygladem i na koncu zmeczona (chodz w tym wypadku nie) Gonia.