wygląda zza chmur
Zabrana przez wiatr w chmurach. Siedzi. Nic nie mówi. Zamyka oczy. Pragnie tak żyć. Bez problemów. Bez nikogo. Lecący ptak zabiera ją na grzebiecie by zwiedziła niebo. Jego pióra są jak dwoje ludzi, którzy trzymają ją by przypadkiem się nie zgubiła. Leci dalej. Niebo jest piękne. Opuszcza się. Spada. Zatrzymuje się na jednej z chmur. Ogląda niżej znajdujące się widoki. Jej miasto. Szara rzeczywistość. Zasłania oczy rękoma. Nie chce patrzeć na ten monotonny świat. Wychyla się zza chmur by zobaczyć czy żyje tu jeszcze jakaś istota ludzka. Rozgląda się. Nie ma tu nikogo poza nią i chmurami. O tym marzyła.