wybuchłam.
przez kilka dni wszystko zbierało się we mnie, kumulowało, aż w końcu wybuchło. Nie wiedziałam tylko, że nastąpi to w takim momencie i z takim hukiem. Wszystko się jeszcze przy tym skomplikowało; a myślałam, że już bardziej nie może.
Wczoraj z ,,klasą" została przeprowadzona rozmowa, która nie powinna mieć miejsca. Pod wpływem emocji człowiek wypowiada słowa, których często później żałuje. Jednak to nie jest tak, że ja żałuje. Ja po prostu mówiąc to kłamałam. W takich sytuacjachmożna dostrzec jak ważny jest przyjaciel.
Kryzys.
Przepraszam, że jestem beznadziejna, bezmyślna, beczelna.
Człowiek chciałby się zmienić, a sam nie wie od czego ma zacząć. Co naprawić jako pierwsze żeby reszta do końca się nie rozpadła.
Najgorsza jest walka ze sobą. Łatwo jest nam oceniać innych; z samokrytyką jest zawsze problem. Sami dla siebie wydajemy się być tacy idealni, niezastąpieni.
Nistety tak bardzo się mylimy.
PRZEPRASZAM Ż.