Stare, ale jaree.
Siedzę sobie, nic nie robiąc.
Jakoś tak o 12 wróciłam z Werczi i Zgredkiem z treningu.
Czekam i czekam na Werę, i się chyba jej nie doczekam.
Wczoraj zdecydowanie się u niej zasiedziałam, bo wróciłam dopiero gdzieś tak o 23.
Prócz pójścia do Wistuli, nie mam żadnych ambitnych planów na dzsiaj.
Zapowiada się następny nudny weekend.
http://ask.fm/hejtujhejtuj - pytania?