HOLIDAY

No to mamy wakacje.. Jak na razie rozpoczęły się dość obiecująco, już zaliczyłam wixe na domku nad jeziorem  ze znajomymi. Lubię obserwować błyski, pioruny i nasłuchiwać grzmoty leżąc na pomoście nad wodą w środku nocy, wszyscy w siebie wtuleni, poprzykrywani śpiworami. Nie wiedziałam, że burza jest tak piękna. I rzeczywiście nie był to typowy melanż, a biwak. Kąpiel w jeziorze zaliczona i to wielokrotnie. Lubie skakać z mostu i zarywać kolanem o dno. Lubię leżeć na trawie w cieniu i wpieprzać cipsy. Lubię wstawać rano, po nieprzespanej nocy bo ktoś drze się: 'ma ktoś szampon?!' albo 'nie ma spania kurwa!'. Lubie gadanie do rana na filozoficzne i religijne tematy popijając piwko i wciągając szyszę. Lubię jak ktoś wywija i rzuca moją bielizną całą noc, co pięć minut pytając: czyje to jest? Lubię jak ktoś przez sen mówi: schody, schody, uważaj na schody... lubię schody. Lubię jazdę na rowerku wodnym z rana i odstraszanie czapli: 'o niee, on zobaczył twoją twarz i odleciał'. Uważam, że wyjazd ten był udany i mam nadzieję zorganizować coś takiego raz jeszcze tylko na dłużej, ale to po przyjeździe. Teraz czekają mnie jeszcze 2 tyg. w Chorwacji, odlatuje w przyszłym tygodniu.