Wiesz co, fajnie że jesteś. Czy jest dobrze czy jest w ch*j źle i tak jesteś. I wiesz co musisz już zostać na zawsze, bo jakoś nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie <3 Ferie się kończą i muszę stwierdzić, że były świetne. Tylko my wychodzimy pijane z kordeckiego i mamy płacić za nockę, cieszymy się tak bardzo z kuponów w KFC, robimy sobie słitaśne zdjęcia w lustarkach, dogadujemy się bez słów, a jak ze słowami to i tak nikt nie rozumie, bo wiesz dostaniemy "dwie małe frytki" albo "tak jest o 9:40, bo tamten jest o 18:50" xD Jest tego dużo więcej i to jest najbadziej spoko. Dzisiaj ostatnia nocka. Później wy z Szydłem wpadacie do mnie na weekend uczyć mnie angielskiego ;P Boże co my mamy w głowach to ja nie wnikam.
No i tak w ogóle to Cię kocham ;*
Oczywiście za Igłami się stęskniłam, więc dobrze, że wracam do domu. ;* W końcu swój pokój, swoje łóżko, swój laptop. I sobota w najsłodszym towarzystwie :)