Bo to było podczas naszych legalnych wagarów(moich, Any, Emsiego, Mendy tzn Wojtka, no i dużo ich było ogólnie)...
po tym jak Emsi i inni nas olali, i jak ta Menda(Wojtek)poszli sobie na coś tam, my z Aną spędzałyśmy twórczo czas:P
Tak, tak...wybrałyśmy się do pewnej szkoły(dziwne, nie..?)tam, jest o wiele fajniej niż w naszej...
i tu nasza wyobraźnia się rozwinęła...
stworzyłyśmy nowy układ taneczny, bo stary już był stary...
podobno było widac moje dziwne ruchy, ale to tylko element choreografii...
spotkałyśmy San i Piotra...i wyniknęła troszkę dziwna sytuacja...chodzi o pewien pocałunek..ale o tym może innym razem..??
dowiedziałam się też gdzie są najtańsze lody...
okazuje się, że nie w Biedronce, jak do tej pory myślałam...
tylko na trasie...(powiedział to prof.Koooozak, a on podobno sie zna na rzeczy, więc nie mam powodów żeby nie wierzyc w jego słowa)
ale nie wiem co ma jedno do drugiego..:P
aaaaa i bym zapomniała...Wojtek został sponsorem moim i Any...
biedny Wojtuś...
już za niedługo znowu zabiorę mu kocyk...na obozie oczywiście:P
no to takie moje cokolwiek:P