żyję, ale czy mam się dobrze? Niekoniecznie. Hm, zdecydowanie nie.
Czy to jakiś kryzys?
Nic się nie układa jak powinno.
Trochę smutno, trochę nudno i przede wszystkim- samotno.
Dokucza mi to niezmiernie.
Towarzystwo dotrzymuje mi tylko rolka papieru, zasmarkany nos, latte, sterta ciuchów i wciąż te same odcinki How I met your mother.
Już nawet słońce i współlokatorka mnie opuściły.
Nawet internet staje się nudny, kiedy wszyscy wczasują, imprezują i porzucają aktualizowanie statusów na fb.
Ale cóż, jakoś trzeba przeżyć...