CZO JA TU ROBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Żałoba się już dawno skończyła więc piszę :3 ogólnie to nie mam co tu pisać, gdyż ponieważ wena na opisywanie emocjonujących historii mojego życia dobiegła końca xd PIOTR MNIE ZMUSIŁ! A więc opiszę dzień z żulem! Było to 10 czerwca 2013r kiedy żulisko przyszło pod drzwi mojego domu i myślało, że wpuszczę.. Nie no, z litości wpuściłam. Potem? Potem to był spar... Nie ma to jak Piotr otwierający desperados XD dajesz! Ale powiem Ci suonko, że lody bananowo-czekoladowe są przezajebiste... omnomnomnom. No i to koniec, przejmujące, co nie? Tak więc to moja ostatnia tak pasjonująca i ociekająca weną notka, ponieważ nie chce mi się wypisywać publicznie wydarzeń z mojego życia, wiecie, globalizacja, wszyscy wszystko wiedzą i takie tam. Meanwhile I.. DIE ;______;