Każdy moment jest dobry. Nawet remont! Niby takie to łatwe, tu podmuchaj, tam powdychaj. Przynajmniej łatwiej to ze sobą ciągnąć aniżeli gitarę (co ja za słowa użyłem?!). I jak człowiek chce sobie pograć, to wyciąga z kieszeni i ma! :D Ha!
Co do remontu. Już, jak widać na załączonych obrazkach, coraz lepiej. Ale nadal w chuj roboty.
Jestem chory na bluesa,
I wyzdrowieć wcale nie chcę już!