Piątek - szkoła i prawie wszystko zaliczone oprócz tych zwalonych poprawek;(
Następnie grillowo w Prostkach ;D
wszystko w biegu ;/
Sobota - Byłam trosku w pracy i potem biegem do mężusia;*
Ledwo zdążyliśmy na pociąga;D
Miałam dziś wracać do domu ale oooo nie jadę bo nie;P
Niedługo będę musiała zjeść obiad;P tuczą mnie tu;DD
Chcę iść na spacer ale Piotr nie c hce mnie zabrać;( Miałam też jeżdzic hayabuzą ale oo deszcz mu pada;D
Jestem tu dopiero drugi raz i mam nadzieję nie ostatni;P
Wczoraj dziadek Piotrusia postawił mi Sheridana hahah;DD
Odespałam ten piątek spalam do10;P nastawiłam na 9 ale nikt mnie nie zbudził;/
Mam dzis jeszcze trochu roboty musza obciąć głowęę;DD
W wakacje nigdzie nie jadę więc szukajcie mi pracy;D
Najgorzej będzie jak on pojedzie i zostawi mnie w naszą 1rocznicę
I tak właśnie będe beczeć jak opojedzie;((((
Nie wiem jak to wytrzymam ale mam nadzieje że to nie wyjdzie;)
Idę teraz go przytulić bo leży samotnie i zagłębia się w oglądanie jakiś węży nie wiem ;DDD
Tęskno mi do was żoneczki;(
AAAAAAAAAaa bym zapomniała .....
Kocham Cię bardzo mocno Piotrusiu ;*