Jest sobie niedziela, ale ja se opisze piatek :D bo było zacnie od samego rana aż do północy.
Wyjazd do Lublina zaliczony jaaak najbardziej do udanych
takie tam zwiedzanie muzeum wsi lubelskiej xd słowa Pana J."kiedyś na strych chodziło się grzeszyć" HAHAHAHAHAHA potem pojechaliśmy żreć :D do "Bidy" xd rzeczywiście nikt nie wyszedł stamtąd głody ledwo co ktokolwiek wyszedł stamtąd o własnych siłach
tak, tak... oczywiście droga w autokarze jest najlepsza, omg! szkoda pisać..XD
no i wieczorkiem było sobie ognisko i kogoś se musiałam do domu prowadzić huhuhuh
W pewnym momencie , człowiek jest tak przyzwyczajony do samotności, że boi się zakochać