Memoriez ~

Postanowiłam podsumować cały rok, bo później mogę nie mieć czasu.. :3

A więc..

W zimie było dużo rozczarowań, często płakałam, błędy których skutki odczuwam do dzisiaj, w sumie przez jakiś czas byłam szczęśliwa, ale cały ten okres to jedna wielka pomyłka. Tyle tylko, że zaczęłam wtedy podświadoma metamorfozę, która okazała się bardzo pozytywna. Pod koniec z wyłaczonym komputerem, telefonem i mózgiem ładowałam baterie.

Wiosna było nieco lepiej, chociaż po tym okresie moja psychika leży i płacze. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Zaczałeś mi się wtedy pokazywać, a ja tak bardzo nie wiedziałam co robić.. Znowu dużo łez, cholerna bezradność. Zaczęły mi się wtedy jazdy ze snami, trzęsły mi się ręce.

Co do lata.. Bardzo mieszane uczucia. Cholerne wakacje, znowu płakałam. Ograniczyłam grono znajomych do minimum, i bardzo dobrze. Część wakacji, podczas której nie widziałam się z ojcem była bardzo fajna. W Banbury pierwsze trzy dni były tak bardzo menelskie, w sumie wstydzę się tego, co ja tam wyprawiałam. ._.  Na szczęście to zostanie tylko między nami, bo komu miałabyś to powiedzieć..

Jesień była cudowna, poznałam tyle kochanych ludzi, koszmary (na jakiś czas ;/) ustały i wszystko było takie.. miłe.  Potem się nieco odwróciło, ale i tak kocham tę porę roku i nic tego nie zmieni. Jesienia wszystko jest piękne.

Rok 2012 był pełen wzlotów i upadków, ale nauczyłam się wielu rzeczy, wiele osób straciłam, ale z perspektywy czasu zrozumiałam, że przyjaciele którzy Cię zostawiaja tak naprawdę nigdy nimi nie byli. Aktualnie jestem w stadium radości, kocham kilka cudownych osób, więc czekam na ten moment, w którym się wszysko zepsuje.. Ale w sumie, czas cieszyć się teraźniejszościa ~