Grzesio uczył mnie ryby łowić na ognisku ale niestety nic nie zlowilam;p
Śmiesznie było, ale najbardziej podobalo mi sie jak w namiocie plynem z bransoletek swiecacych sie chlapalismy, normalnie caly namiot byl jak niebo w gwiazdach. Zakonczenie ogniska było bardzo udane bo znalazlam sie u Natki w łóżku;) a dzisiaj rano jeszcze ang. i potem do Krasnegostawu... nawet nie chce mi sie juz dzisiaj wychodzic z domu, bo pogoda bardzo chujowa.