bosko! własnie wróciłam z piąteczką z angielskiego na koniec semestru. dzisiaj jeszcze tylko polski,w piątek historia i asta la vista kochana Jedynko<3
ostatnie dni mimo tego,że są piekielnie leniwe i dzieje się mało,są naprawdę fajne. codziennie tylko wracam ze szkoły,rzucam się na łóżko ze słuchawkami, i tracę godziny patrząc w sufit. obojętne jest mi wtedy,czy jeszcze przed chwilą byłam wkurwiona czy nie,co będzie jutro, albo co jeszcze jest na 'muszę' - ponieważ nie muszę niczego. ostatnio również dużo rysuję. nawet bardzo dużo. pół nocy, czasami całą.
ogólnie pełen czilek. trwaj jak najdłużej!