Od rana siedze nad Słownikiem Miłosnym, paracą na polski.
I jak narazie wyciełam, tylko pare koślawych serduszek.Żal mi siebie w tym momencie.
Niedługo idę z Nikolą na miasto a w moim pokoju jest pełno papierków,a ja siedze jeszcze w piżamie.
Mam pustke w głowie,nie wiem w co mam się ubrać,wkurzyłam się bo myślałam,że skończe już ten słownik a nie mam kleju.Taki tam bulwers Oli,no.
Okej,muszę ogarnąć siebie i mój pokój zanim Nikola do mnie wparuje.
pa <3
Nadzieja pomaga iść naprzód, wytrwałość -stać a odwaga -wracać.