W końcu mogę wyjść na balkon, cudownie. Ta fotka właśnie obrazuje ten wspaniały moment pierwszego wyjścia :) Czyżby wiosna już miała nadejść? Nigdy się tak z tego powodu nie cieszyłem, bo po prostu nie rozumiałem, jak ciężko jest samodzielnie przetrwać zimę. Dotychczas żyłem słodko i bezpiecznie w bloku, gdzie wystarczyło odkręcić kurek kaloryfera i zjeść obiadek mamusi. Prawdziwe życie to coś zupełnie innego! To rąbanie i noszenie drewna, palenie w piecu i przenikliwe zimno nad ranem. To brudne ręce, syf w warsztacie, zszargane nerwy i ciągła praca, żeby starczyło pieniędzy na utrzymanie, żeby było co jeść i w co się ubrać. Ale co tam, idzie wiosna, słychać jak ptaki śpiewają. YEAH :))