wypada, nie wypada coś trzeba napisać.
jedyne zdjęcie z sylwestra (no prawie) i to u Magdy w domu PRZED WYJŚCIEM <3
leja czarny łabędź i ona księżniczka (znaczy chyba tancerka flamenco ;p)
ogolnie nie wiem jaki był sylwek, nie mam na niego określenia, wiem ze potoczyłby sie inaczej gdybym nie została wychujana, krótko mowiac, no ale co robi człowiek gdy mu smutno i jest na imprezie?
no to robi, ze potem cała konopa o tym gada :3 wieści się szybko roznoszą
czy miałam za duże oczekiwania chcąc przywitać nowy rok z chłopakiem i przyjaciolmi? myślę, że nie , no ale najwidoczniej na tyle zasługiwałam, ŻYCIE.
przeczytałam, ostatni miesiąc był wyjebany w kosmos i byłam bardzo szczęśliwą osobą przeważnie i za duzo pisalam o tym i pokazywalam jaka jestem radosna, dlatego zostało mi to odebrane..PAMIETAJCIE NIE BADZCIE ZBYT SZCZĘŚLIWI.
bo gdy jest dobrze zawsze coś musi sie zjebac ;)
oczywiscie nadal o tym czasie będę myślec miło, i wiem ze nie zawiniłam, ale boli..
nie chce juz pisac o radosci i smutku, bo wszystko odwróci się przeciwko mnie, wiec to ostatni wpis na baaaaaaaaardzo długo
nic nie czuje , to nie ma sensu.