Takie tam, z różowymi okularkami... how cute.
Ogólnie to jest tak zajebiście, naprawdę, tak zajebiście, że mogę płakać ze szczęścia. Wyznaczyłam sobie cele, tak w końcu, i mogę do czegoś dążyć. Może to i lepiej, że mam ten szlaban... Więcej czasu dla siebie i na poukładanie życia. Świeta, cieszę się, lubię tę rodzinną atmosferę (mimo wszystko...). Za dwa dni urodziny. Miało być tak fajnie... TAKI MEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEELANŻ. Ale wyszło jak wyszło, zjebałyśmy. Trudno, mam nauczkę i na następny raz będę pamiętać. Trzeba uczyć się na błędach i na porażkach i docenić życie. Znowu mi się włączyły życiowe rozkminy, ale nieważne, pomęczę jeszcze trochę. Może ktoś to lubi czytać, choć wątpie:>
Wiecie, bardzo wkurwiający jest fakt, że... HE LIVES TOO FAR. I MISS :<