No i nie było mnie tu chwilę Ale jestem.
Wracając do niedzieli miały być 2 szwy okazało się że pasuje jeszcze jednego chwycić, bilans 3 szwy bez znieczulenia, ból 20/10 bolało bardziej niż poród nie samo szycie Ale rana nieco później no cóż Ale byłam dzielna i to bardzo i dałam radę zacisnelam pięści i poszłam aż ostatni sama jestem pod wrażeniem swojej odwagi jak sobie przypomnę jak mnie kiedyś bolało powiększanie ust i źle je wspominałam tak teraz myślę że kiedyś to powtórzę i może zrobię sobie w końcu septum bo ten cały ból w porównaniu z tym co w ostatnim czasie przeszłam wydaję się niczym , czas na regenerację A potem chce wrócić do żywych do sylwetki i do wyglądu mam już pare zmian w głowie do realizacji oby wszystko poszło po mojej myśli A teraz ledwo się ruszam A już myślę o tym kiedy będę mogła zrzucić brzuszek