siem.
nie mam żadnych nowych zdj więc wciskam jakieś stare. no cóż tak to już bywa gdy nie można znaleść czasu na to, żeby wyjść z 4 ścian i iść dotlenić mózg z taką osobą jak Aleksandra S. Szkoła mnie dobija,próbując złapiąc w niej oddech czuje jak powietrze przebija moje płuca i paraliżuje wnętrzności ! ła. wszystko mnie boli ! kolana powoli odmawiają posłuszeństwa, tak więc za jakiś czas będe musiała zakupić jakiś dobry wózek. Po dzisiejszych zawodach stwierdzam, że nie ma już we mnie tego ducha walki, który dawniej dawał mi tyle siły i wiary. Jedno co wiem napewno to świadomość tego, że każdy z drużyny miał wsparcie w szalonej trenerce . Wyszło jak wyszło "walczyłyśmy" jak "lwice". Bycie maskotką drużyny cieszyło mnie ogromnie . może jest w tym iskra prawdy, że moja osoba umie rozweselić największego smutasa. nie wiem, nie mam siły żeby dzisiaj o tym myśleć. siedze na łóżku, czuje jak moje nogi rozgrzewają się od laptopa i choć mam świadomość tego, że jutro mam jakiś test czy chuj wie co z chemi to robie wszystko, żeby tylko nie wziąść do ręki tej książki,która leży obok. tyle na dzisiaj. życze wszystkim motywacji,której sama nie posiadam.
xo.