Trochę się pomęczyłam. Faktem jest, że pierwsze podejście było (o wiele?) lepsze.
Do życia trzeba podchodzić próbą prób i błędów.
Nie ogarniam tematu. Tyle kabli w pokoju to ja jeszcze nigdy nie miałam.
Dodatkowo brat wkurwia mnie, że będę napromieniowana.
Megazajebisty humor jaki miałam od razu popsuł się w momencie upadku na podłogę.
Jesteś mym natchnieniem ;*