Alaska c:
fot. Karolina
zdjęcie pożyczone.
Są takie sytuacje, kiedy nie możesz być sobą. Musisz udawać kogoś, kim nie jesteś aby zachować "tupet". To właśnie skłoniło mnie do założenia drugiego photobloga. Nie musiałam tego robić, ale jak już wiadomo blog to prywatny pamiętnik. Ja uwielbiam opisywać swoje stajenne życie, więc niemoc pisania o TYM na starym photoblogu, mnie przytłaczała.
Dziś pojechałyśmy z Paulą do stajni, było świetnie. Nie mogę tego przetrawić, jak mogłam przyczynić się do stworzenia tej stajni takiej opini, jaką ma. Ulegałam innym plotkom i roznosiłam dalej. Ale co do jednej rzeczy, się nie myliłam. Reszta to bujdy na resory. Świetnie się tam bawiłam i mam dalsze plany, dotyczące tej stajni. Oglądałam jak wyglądają jazdy, poznałam osoby, świetne osoby o których stara znajoma, teraz wróg, opowiadała takie niestworzone historie, że nie wiem jak mogłam tego słuchać i w to uwierzyć. Póki co, wzięłam sobie jazdę z Paulą, już wiem, że to będzie udana jazda. Miejmy nadzieję, że pierwsza to nie ostatnia. Nie wiem, czy uda mi się to ukryć przed znajomymi, ale póki co, narazie wie tylko Paula, i cała stajenna ekipa. Nie wiem na jak długo uda mi się to utrzymać w tajemnicy... Dzisiejsza notka, jest kompletnie rozlazła, ale tyle myśli po mnie chodzi, że chyba nic innego z siebie nie wymuszę..
Do jutra c;