A kiedy już niebo spadnie nam
na bezbronne dłonie
I szczęściem nazywac będziemy
kajdanki na zmysłach
Przestrzeń będzie tak wielka,
że nie będziemy mogli jej dogonic
A cel bądzie tak daleki,
ze przestaniemy wierzyc w jego istnienie
Gdy nasz dom okarze się hadesem,
a cerber będzie miał dwie złote obroże
na szyi
Obiecaj!
Pomożesz znaleźć wspólne rozdroże
Każdego z nas do własnego nieba
...