No i tak :)
wszystkko do góry nogami, studia, życie....
Najpierw szalone urodziny misia później święta w powiekszonym składzie, pierwsze świeta z dwoma rodzinami...
Potem zaręczyny a teraz ślub... I wszystko to na wariackich papierach, no tak bo u mnie nic nie może być na spokojnie zawsze zawile. Ale takie już zycie trzeba sie spiąć i dać z siebie wszystko ;)
Mężuś ;*