Nadszedł czas, by się pożegnać. Oficjalnie rezygnuję z prowadzenie blogaska i udzielaniu się w akcjach promujących ratowanie Tybetu. Tomek i Kuba zadecydują o tym, co dalej z blogiem.
Podziękowania dla:
Tibetekipy,
Justyny (herbatkaxmalinowa) za wspieranie akcji i nagłaśnianie w świecie,
Moriaxa za wspieranie akcji i nadstawianie karku w pewnych sytuacjach,
Litka za wspieranie akcji i nadstawianie karku w pewnych sytuacjach, zdjęcia,
Olci za zdjęcia,
Siostry za zdjęcia i komcie.
Całej reszcie, która wspierała naszą akcję.
Baj baj. Może do kiedyś.
=====================================================
Yo, yo, yo! Rzecze g4spr0m:
Nie wiem o co chodzi kiserskiemu ale ja się nie poddaję w walce o Wolny Tybet; nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ratowanie Tybetu to styl życia, a w jakimś amerykańskim fimie usłyszałem, że trzeba być sobą i się nie poddawać.
83 Pr0 0R 83 N07h1N' - 7h@'z l1f3
=====================================================
YoYoYo! by dalajlama
Co by nie było, ile lat więzienia by Purbu Tsering Rinpocze w Chinach nie dostał, ile chinczyków-statystów by zostało "zużytych" przy kręceniu pełnometrażówki "Ratuj Tybet - sprawiedliwość na 18 kołach", ile końców świata nas w roku pańskim (sic!) 2012 nie czekało - nie podaje się. Ratowanie świata to w porównaniu do ratowaniu Tybetu pestka, jest trudno ale zawsze jeszcze jesteśmy my - kiserski, g4spr0m i dalajlama, trzch sprawiedliwych z bronią automatyczną i katanami. Nie poddajemy się. A nawet chwila słabości w tym nic nie zmieni, jesteśmy z Tybetem jesteśmy sprawiedliwością jesteśmy jeźdzcami chinskiej apokalipsy i amerykańskich wejść w zwolnionym tempie. Kiserski, wiemy, że co byś nie powiedział podczas tortur chinskich oprawców - Tybet jest w Twoim sercu.
Tak jak już g4spr0m mówił:
83 Pr0 0R 83 N07h1N'
dalajlama 04.01.2010 04:23pm logoff