To nawet nie boli. Twoje słowa są wyrazem Twoich myśli. Masz do nich prawo, nawet gdy uważam je za smutne czy głupie. Masz prawo widzieć mnie i oceniać źle. Masz prawo żyć swoim życiem.
Właściwie to już coraz mniej ważne. Ja też widzę i oceniam siebie. A Ciebie? Ty to Ty. Masz prawo być sobą, nie chcę Ci go odbierać, dopóki Twoje bycie sobą nie zagraża mojej autonomii.
Możesz źle o mnie myśleć, mówić i robić coś przeciwko mnie. Ale to są Twoje myśli, słowa i czyny. Właściwie niewiele mają wspólnego z tym, kim jestem ja.
A ja? Ja żyję swoim życiem. I Tobie życzę jak najlepiej. Pomimo, że to boli, gdy ktoś obwinia za całą swoją złość. Boli. Wybaczam. Rozumiem. Nie żywię urazy. Po prostu idę dalej swoją drogą.