Z e g a r N a Ś c i a n i e O d m i e r z a K o c h a n i a D w a K o ń c a: C i e b i e i M n i e.
*
Do konkretów: zdjęcie z niemiec, lubie je. Dzisiaj balik czy bóg wie co w MDk. Było spoko, clownów i tak się będe bać do końca życia, jednak ten był sympatyczny, serio. Troche potańczyłam (troche w znaczeniu dużo ;D), poskakałam, przynajmniej zzruciłam pare kalorii. dzisiaj byłam tylko na trzech lekcjach, bo niestety gorączka, ból brzucha i głowy nie chciał sie zatrzymać. Jest już spoko, ale nie wiem cz jutro będe w szkole bo i tak na wf nie ćwicze a na dwóch lekcjach będe u lekarza, no - zostanowie się. wiecie co? oddam zły humor, całkiem za darmo... chociaż garstkę! nie wytrzymuje tego dziwnego, ciągłego napięcia. no ale cóż, to nie pamiętnik, żeby wypisywać co mnie gryzie, niestety. może zajde jeszcze dzisiaj czas i wyżale sie na blogu. byle do jutra!
15 DNI
dzień, który zmienił wszystko
A zegar na ścianie odmierza kochania dwa końca: Ciebie i mnie.
I nic nie na pewno, wciąż wszystko przede mną, Choć wiem, że z Tobą znów chcę chcieć.
Gubiłam swój spokój, gdy tracąc Cię z oczu oddałam, to co we mnie jest.
Dziś biegnę już wolniej, oddycham spokojniej, bo wiem, że mocno trzymasz mnie.
*