nie moja ręka i chwała Żukom za to, bo moja jest wiecznie ubabrana w atramencie i zamazana tekstami Beatlesów/rysunkami/imionami do bzdurnych opowiadań/"PAUUUUUUUUUUUUL, JA WIEEEM, ŻE NA MNIE CZEKASZ, JESTEM TWOJAAAA"
tak na serio, to nie mam pojęcia, po kiego grzyba wstawiam to pierwsze zdjęcie i w ogóle, po co je wstawiam.
może przyczyną jest to, że jest to jedyne, na którym nie ma mnie, a które jest na tyle przyzwoite (_^_), by je pokazać z czystym sumieniem mojej ukochanej świcie, która nie jest ukochana, ale, że to pierwszy post, to reklamę muszę sobie zrobić.
PosSdro DlA AlAtKa ZiKkA MiAłA iSlaNka FiKa PaUlA MnIe a DlA PoIu NiE Bo JeSt SzEmRaNyY.
nie potrzeba mi internetowego pamiętnika, ale bardzo miło jest mieć kilka osób w tej tabeli po prawej, bo chyba to na jej podstawie ostatnio ocenia się człowieka, przynajmniej u moich-ziomków-w-szkole. nie lubię szkoły, ale nie z bardzo prozaicznego powodu, że nie lubię wstawać o tej nieistniejącej godzinie siódmej, a po prostu ograniczenia i ciemnoty ludzi uczących i uczonych. nie powinni nakładać na nas szablonu i ograniczać poglądów, moim zdaniem, szkoła powinna działać na innych zasadach.
lecz cóż począć mam, gdy dziewczynek i tak już za dużo, a chłopcy mają brzydkie ubranka, więc po co mi oni?
lubię pisać, doszłam do tego wniosku i teraz i kiedy indziej, ale na serio lubię to robić. formułowanie myśli i ubieranie je w słowa to bardzo miłe zajęcie. prawie jak ozdabianie je formą, nadawanie kształtu ołówkiem i ożywianie kolorem. brzmi to okropnie kiczowato i pseudo~inteligentnie, ale cóż to byłaby za Julka, która nie starałaby się zgrywać mądrej?
więc, piszę to chyba głównie dlatego, że znam swoją siłę woli i wiem, że sama nie poradzę sobie z niechęcią do szkoły i potrzeba mi takiej Ali, która mnie w dupę kopnie. na serio muszę zdać egzaminy i nie przesypiać matematyki - a, niestety dla mnie, a ku uciesze nauczycieli, w nocy najwięcej można stworzyć.
jednak obiecuję na Paula Tobie (ale tacie nie, o ile by to czytał, dla rodziców nie mogę sobie nawet poradzić z niegrzecznymi zaczepkami i nawet nie myślę o tym, by ich z tego błędu wyprowadzać, bo kto wszczyna kłótnie, niee? a tak jest dobrze, dawcy mojego życia żyją w błogiej nieświadomości, że ich córka zdycha z kompleksów, gdy ona tymczasem demoralizuje ludzi i maluje brzydkie akty, i są święcie przekonani, że gdy siedzę w pokoju, to wcale nie czytam bardzo dziwnych książek, a lektury i piszę prace domowe, z których mam same dobre oceny, z których wyjdzie mi cudowne świadectwo, a oceny na półrocze są niesprawiedliwe i nauczyciele są głupi), że w poniedziałek nie będę znowu chrzanić pedagogom o racji/nieracji ich zdania, tylko grzecznie potakiwać i dostawać oceny za ładny uśmiech.
a potem zdam ładnie egzamin gimnazjalny, wyjadę do Paryża do liceum plastycznego i będę wreszcie rysować bardzo profesjonalne akty ślicznych koleżanek, bo Francuzi nie są ładni.
JESZCZE WAM POKAŻĘ.
następny odcinek kiedy dziwny skrót MOS (missing operation system, klikniesz Shift, a wyłączymy ci ogrzewanie), naprawi się i zacznie mi działać ten komputer, na którym mam więcej bardzo ciekawych zdjęć, jakich przykład macie pod kilkudziesięcioma zdaniami, które właśnie napisałam. więc - niech Was miłość prowadzi!
JA JESZCZE WAM POKAŻĘ, I NIE DAM SIĘ KOPAĆ W DUPĘ BYLE KOMU.