Gdzieś nad Anglią.
Przereklamowane zdjęcie z okna latającego ptaka w słabej jakości.
Aww, tęskniłam za wystawianiem pseudotwórczości.
Fioletowy spray koloryzujący rzucił zaledwie (w dodatku beznadziejnie wyglądający) cień,
ale w przyszłym tygodniu Granatowa Czerń spełni swą powinność.
Wątpię, żeby w tej granatowej czerni było cokolwiek z granatowego na moich włosach,
ale chyba już się do tego przyzwyczaiłam.