glow of happiness.

Nie wiem czy to co dzieję się przez ostatni tydzień, dobrze wpływa na mnie, próbuję zapomnieć ale mi się to nie udaje, bezczynnie zatapiąjąc się w lekturze mojej ukochanej książki, myślę że od tak to wszystko zniknie. Chyba tylko one podtrzymują mnie jakoś w normalnym nastroju. Wszystko zaczyna się zmieniać, myślę, że to już najwyższy czas przestać żyć przeszłością, nie przejomować się tym co było kiedyś po prostu tak ni stąd ni zowąd zapomnieć i zacząć wszystko od nowa. Myśle, że zmienienie się to jest pierwsza podstawa do nowej drogi. Zapomnieć i nigdy do tego nie wracać, nawet w tych głupich wymyślanych historyjkach ukraładnych przed snem: "a co by było gdyby.... " . Wkrótce nowe otoczenie, mam taką nadzieję, że zmienię podejście do wszystkich rzeczy, przestanę brać wszystko do siebie bo to najwyrażniej nie ma najmniejszego sensu.  Wakacje, to czas  żeby popracować nad swoimi niedoskonałościami, zmienić to i nie ujawniać ich już nigdy.