zającu, najcudowniejszy człowieku na świecie !!!!!
wczoraj po lekcji popędziłam jak najszybciej do mojej chorej, umierającej już prawie, najcudowniejszej osoby. COCO. mimo choroby nie mogłam przecież idąc koło galerii, nie kupić loooooda <3 w zamian za ucieszenie z prezentu zrobiła mi najcudowniejszy obiad na swiecie. pogadawszy sobie tyyyle. ale Zajaczku, załamałaś mnie Twoim wyborem szkoły :(
musze wpaśc jeszcze, pojutrze. na pulchniutkie nalesniczki. strasznie stesknilam sie za naszymi zakupami, MALIBU, wyjazdami do wro, do walbrzycha, do kina, naszymi maseczkami, malowaniami, przemeblowaniami, makijazami, grubymi nalesnikami, makaronami, paznokciami, obgadywaniami.
a poznałyśmy się w tak dziwny, niepozorny sposób. zła byłaś jak Pacześć zabrała mnie na basen, a tu psikus, tak nam dobrze razem.
nie bede tu nic pisala wiecej, bo to top secret, ale wszytkego sie dowiesz :* !!!!!!!