Nienawidzę tej siłowni całym serduszkiem, ale jakoś póki co udaje mi się bywać regularnie. Nie ważne czy wchodzę o 8 rano, o 11, 13 czy 23 zawsze jest tam pełno ludzi. Drugiej strony może to dobrze, bo jestem zmuszona używać maszyn. Na początek to chyba idealne wyjście, znając mnie zrobiłabym sobie większą krzywdę wolnymi ciężaramii, bo nie umiem się pogodzić z tym że straciłam masę siły i odporności.