Skąd ja mam odporność na alkohol xD
Byłam u Uli, miałyśmy wypić winko wieczorem i zjeść razem kolację. 3 i pół wina później zdecydowaliśmy, że idziemy na techno. Przekonał nas super lineup, grały same kobiety i zrobiły cudowną robotę muzycznie <3
Zostałyśmy do 6 nad ranem, po drodze bawiąc się w najlepsze z randomowymi osobami.
Patrząc na wyciąg z kąta wnioskuję, że mnie pojebało do reszty z ilością drinków jakie wypiłam, plus szoty, piwska I prosseco xD
Niezniszczalny czas.