Co za straszny dzień. Dawno nie miałam takiego ataku bólu wszystkiego. Na szczęście pani fryzjerka miała torbę pełną leków więc zafaszerowała mnie tak że ostatnią godzinę spędziłam rozpływając się w fotelu xD
Strasznie było spędzić 6 godzin gapiac się w swoje odbicie. Nie akceptuje tego jak znowu źle wyglądam. Dziwię się że jeszcze jakoś mieszczę się w ciuchy, chociaż czuje ze to juz ostatnie momenty.
Nie wiem już jak mam się zmotywować do powrotu do formy.