Traktuje mnie jak skarb, jak księżniczkę i kobietę życia.
To brzmi jak sen.
Przyjeżdża do mnie choćby na kilka minut, nawet jeśli widzieliśmy się kilka godzin wcześniej.
Pamięta szczegóły, które powiedziałam mu we wrześniu.
Nikt nigdy tak o mnie nie dbał.
Oficjalnie jesteśmy razem, ale totalnie nie potrafię zrozumieć jak to się stało.
To przyszło tak naturalnie i płynnie, mimo że nie powinno.
Oboje jesteśmy zaskoczeni.
Trudno mi to pojąć, więc nie myślę. Rzeczy dzieją się same.