Goldusia w moich ramionach pierwszym psem, którego przytuliłam od piętnastu lat.
moja terapeutka, fobia pokonana - tak myślę.
policzek sfałdował mi się na kurtce. mimo wszystko mnie to jakoś nie obchodzi.
droga na Wrocław okropna, prawy pas, powrotny do Polski rozczarował nas pod względem swojego stanu. irytacja przez dziury sięgnęła zenitu. filip zmiażdżył mnie swoją poduszką i chęcią snu. też chciałam pospać, widać nie było mi to dane.
w Polsce po trzeciej w nocy. ale tak, już jestem.
piękniepięknie było. już tęsknię za Kayusią, Izą, Goldzią, a nawet za Lennym.
polubiłam Kayusiowe gry w samochodzie, no bo przecież nudno.
polubiłam jej układanie polskich zdań w szyku niemieckim i jej śmieszny akcent.
polubiłam "Lubisz Lejdi Gaga? A słuchasz Dżastin Biber?"
polubiłam jej włoski i nasze fryzurki, nad których brakiem Kaya rozpaczała przy wyjeździe.
polubiłam jej planowanie mojej przyszłości. "Będziesz tutaj studiować, będziesz mieszkać w moim pokoju. Ja ci oddam łóżko moje. Za dwa lata będę miała codziennie taką fryzurę, jakiej nikt w Berlinie nigdy nie miał. Nawet w Niemczech!".
polubiłam poprzestawiane literki na niemieckich klawiaturach.
polubiłam Lennego łóżko, w którym miałam okazję przespać jakieś pięć godzin każdego dnia.
polubiłam berlińskie spacery. i niemieckie place zabaw!
polubiłam przepyszną Izy kawę, z Izy SENSEO.
polubiłam "Biednego Rycerza" na śniadanie.
polubiłam Goldę!
pokochałam nawet.
pokochałam nocny Berlin. i dzienny też. cały pokochałam i kusi mnie Kaykowa wizja mojej przyszłości.
polubiłam jeżdżenie Izy samochodem z samego tyłu.
polubiłam całe wszystko. a to tylko trzy dni...
to, czego zdecydowanie nie polubiłam, to moje poczucie przejedzenia, choć nadprogramowych kilogramów nie ma wcale.
chyba tylko dzięki tylu zrobionym kilometrom na piechotę.
niesamowite wrażenia z Reichstagu, SZLOSZTRASE, nocnego Berlina i Karnawału Kultur.
jest masa zdjęć, Żaneta w swoim żywiole.
teraz tylko kawa z kubka "I<3Berlin" od Izy,
mokra głowa, zdjęcia, Berliński soundtrack i wspominki.
chcę tam.
a Lenny chyba do tej pory nie pamięta mojego imienia.
"bo ona ma jakieś takie trudne imię no!"
xoxo
flo