Halloween mamy za sobą :) zajebista impreza. Szkoda tylko, że ''aż'' 10 osob sie przebralo. i kazdy myslal, ze jestemz Ola jakas kelnerka, bo wlasnie kelnerzy i barmani byli przebrani, haha ;d a reszta to teknooo-pały :D
najlepsze jest to, ze kuzyn mnie nie poznal, sąsiad nie otworzyl drzwi, bo tez sie przestraszyl i facet z kiosku wybrał psikus zamiast cukierków ^^ w sumie to nawet taki fajny był ;d
ogolnie to strasznie boje sie jutrzejszego dnia. boje sie isc na grob Mateusza i Krypusia. Wiem, ze u Profesorka nie bedzie lekko. chyba pojde sama, wieczorem, zeby nie spotkac znajomych. chociaz pewnie taam ktos caly czas bedzie...
dzis Piła. nie moglam uwierzyc, ze tak dlugo juz wujka z nami nie ma.
w ogole to nie moge chodzic na cmentarze do rodziny bo od razu mi łzy napływają do oczu. milion wspomnień nagle, klatka po klatce jak w filmie. dlatego mam nadzieje, ze jutrzejszy dzien minie baaardzo szybko.