By znów odzyskać harmonie ładu nieskończoności bytu.
By słoneczniki budziły rankiem,
a przytłumiony blask gasnącego słońca uspokajał wieczorami.
By późno zasypiać i wcześnie się budzić.
By znużone powieki nie zamykały się mimo woli.
Błogi mi drogi stan, którego nie potrafię zdefiniować.
O rozkoszy trawaj wiecznie!
Naginanie wieczności? Może...
Niedorzeczność już mnie nie dotyczy.
Neguję prawo by móc je zmienić.
To ja decyduje w tej grze...
I to ja rozdaje karty...
Trzeba znać swoją wartość
Jestem chyba tam gdzie was nie ma.
Widzę to czego wielu z was nie widzi.
I czuje to czego żaden z was nigdy nie czuł.
'Nadmiar siły do życia
przerost woli istnienia
Przestrzeń pełna zachwytu
Nieobecność cierpienia'
Znów niespokojne brzmienia zagościły
by wparawić w drżenie zmęczone ciało
'Jeszcze nasycam się powietrzem
Oddechy przenajświętsze karmią serce przez nos
Jeszcze pocieszam się, że jestem
Rozkoszne czując dreszcze od nadmiaru i żądz'
fot. by A.M
Użytkownik firestarterrr
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.