Chcę takiego małego szkraba w rodzinie <3
Lepiej by było gdyby Tomek dopiero teraz się urodził.
Może miałabym troszkę inny stosunek.
Dziś chyba pierwszy raz tak się z nim bawiłam.
I szczerze? Podobało mi się.
Uśmiech na twarzy dziecka? Dar Boży.
Kawa, kawa, kaaawwwaa.
http://www.youtube.com/watch?v=jZhQOvvV45w
Czytam sobie w spokoju książkę, a tu nagle rewolucja!
Anna położyła mu rękę na plecach.
- Rzygaj, mój drogi. Wyrzygaj to ze wszystkich bebechów. A kiedy odzyskasz siły, żeby do niej zadzwonić i powiedzieć, że więcej jej nie zobaczysz, że to był tylko zabawny flirt, i że jej nie kochasz, chciałabym przy tym być!
Odwróciła się na pięcie i weszła do domu.
[...]
- Ale my jesteśmy niewinni, do diabła!
- Tak, ale o tym wiemy tylko my troje.
- Myślałem, że jesteś większym optymistą - mruknął Peter, wyłamując sobie palce.
- Wieczorem zadzwonię do Clary - westchnął Jonathan.
- Żeby powiedzieć, że już jej nie kochasz?
- Tak, powiem jej, że już jej nie kocham, bo kocham ją naprawdę. Wolę, żeby była szczęśliwa beze mnie, niż nieszczęśliwa ze mną. To znaczy kochać.
Peter popatrzył na niego z konsternacją.
- No właśnie! - wykrzyknął, biorąc się pod boki. - Wygłosiłeś miłosną tyradę, od której popłakałaby się moja babcia, a może i ja, gdybyś gadał trochę dłużej. Przeżarłeś się puddingiem w Londynie?
- Ale z ciebie palant!
- Może i palant, a jednak się uśmiechnąłeś. Nie gadaj bzdur! Widziałem! Teraz wiesz, że nawet w biedzie trzeba się śmiać. A jeżeli ta twoja przyszła eksżona myśli, że nas zdołuje, to my jej pokażemy, że mamy szansę.
MUSIAŁAM, musiałam to wrzucić!