Dziś postanowiłam, że pojeżdżę sobie Naturala Było cudownie, a to było pierwszy raz nawet skakaliśmy
Na początku tylko nie chciał kręcić, ale to już przeszłość
I pod koniec jazdy mocno przytuliłam się do Niego i przez łzy szczęścia mówiłam Mu do uszka "Jesteś najlepszym konikiem na świecie, żaden konik nie robi takich postępów w tak krótkim czasie jak ty "Później jak już nagrodziłam Go za dobrą jazdę nadal płakałam i Mu mówiłam"Nie zamieniłabym Cię za nic w życiu, dzięki tobie rozwijam moją pasję, dzięki tobie realizuję marzenia, dzięki tobie poprostu chce Mi się jeździć, będe Ci wdzięczna do końca życia" Gdy tak płakałam ze szczęścia Filipek też się rozpłakał i Mnie językiem lizał, a główką przytulał
To jak On się zmienił na lepsze to jest nie możliwe
Kiedyś gdy miałam siodło i tranzelkę, nawet możliwe,że jeździłam na lonży to uciekał- teraz jeżdżę na cordeo i poprostu się mie słucha, dawniej nawet nie przeszła myśl o tym,żeby iść z Nim na tranzelce wypuścić- teraz chodzę z Nim na cordeo wszędzie, dawniej gryzł, kopał, podczas jazdy się tarzał- teraz liże, nie kopie, nie tarza się podczas jazdy
Gdy przychodzę do Niego On rży na Moje powitanie
Poprostu gdybym miała tak Wam wypisywać jak się zmienił na lepsze do końca życia bym się nie wypisała
Zdjęć niestety nie Mam