mmmm.... niedziele jak najbardziej udana o tak:D:D
kino z misiaczkiem, byliśmy na "Let me in"
film nawet fajny ale do horrorów bym go nie zaliczyła
jak już to może do thriller'a
a potem jedzonko w kebab barze, ale nuggetsy jadłam
bo kebab jakos tak nie apetycznie wyglądał:P
a potem miły spacerek i jak zwykle godzinne żegnanie sie he he xD
poprostu miłość kwitnie
a piatek będzie czadowo z Anetka moją:*:*
no i weekend z Miśkiem...achhhh uwielbiam te nasze nocki:*:*
11,12,13,14 najprawdopodbniej wyjazd z nim do jego familiady i mojej Dominiki:)
będzie gruuuuuboooooo