Tak patrzę wstecz i dopiero teraz widzę jak bardzo wszystko się zmieniło.

Mam przed oczami poprzednie święta, poprzedniego Sylwestra, ten nieszczęsny kwiecień, wkacje i Władysławowo, 16 i 17 urodziny, pierwszą i druga klasę liceum, gimnazujm i te czasy kiedy nic się jeszcze nie stało, ale też to wszystko co się wydarzyło w 112, w 213, w 312 i wszędzie indziej, tych wszystkich ludzi, podkarpacie, Gorzyce, Łódź, Grotniki. Widze wszystkie błędy, wszystkie niewykorzystane okazje, ale też te wszystkie cudowne chwile, których naprawdę było dużo. Fakt, to był ciężki rok, ale widzę, że nie poszedł na marnę, ponieważ dokładnie rok temu siedziałam w tym samym miejscu, z tymi samymi 3msc w tle, ale z inną osobą w głowie i z odrobinę innym nastawieniem do tego wszystkiego co się działo, dzieje i dziać będzie. Jestem w stanie zakończyć ten rok jednym zdaniem: "NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ !"

Na te święta i na nadchodzący rok życzę Wam, ale również i sobie, mnóstwa nadziei, bo bez niej ani rusz!

Niech atmosfera w każdym domu będzie rodzinna i ciepła, niech w powietrzu unosi się zapach makowca, sernika, bigosu i pierogów, a Sylwester niech będzie najlepszą imprezą roku! 

Dobranoc.

I can fly.

I proszę jeszcze tylko o to, żeby wszystko wreszcie się udało.

Niczego bardziej w tej chwili nie chcę i nie potrzebuję..