Wszystko się jakoś pogmatwało. Jestem już zmęczona. Nie che już o nikogo walczyć. Usiądę w spokoju i poczekam, aż ktoś uzna, że warto zawalczyć o mnie i zamiast stwierdzić "jestem chujem, zranie ją, ona na to nie zasługuje.", pomyśli "jest warta tego, abym zrobił wszystko co w mojej mocy żeby jej nie zranić."
W sumie tęsknie za tym wszystkim. Ale jest ta cholerna świadomość, że to już nie wróci i że trzeba zacząć od nowa. Wiem o tym, ale jakoś odpycham to od siebie za wszelką cenę.
Chyba czas coś zmienić.
Nie rozumiem jak można aż tak zawalić matme? ; o
Grunt, że historią nadrabiam. W końcu human !
Od września pojawi się kilka znajomych twarzy w PLOUŁ. ciekawe jak to będzie. ciekawe.
Jeszcze tylko 2 tyg i wyjazdem do Tomaszowa rozpocznę mniej oficjalne wakacje. W szkole będę pokazywać się zawsze we wtorek i czwartek, bo łacina -.- ale ogólnie to chyba będzie można troszkę zluzować. Czekam na to.
A teraz muszę zrobić wszystko żeby do jutra być zdrowa, bo nie mogę zawieść D. i muszę pokazać się na jego 18, tak więc idę się leczyć.