A teraz może coś nawet ciekawego, a mianowicie opis wyprawy na "Lednice 2007".
Start zaczal sie o godz 14:09 gdzie to ja i Lis pojechalismy do tbg gdzie nastepnie zaopatrzylismy sie w 18 browarow, 2 wina, zarcie, pićku i inne :D
O 16:33 wsiedlismy do pociagu wydajac wczesniej 150 zeta na bilety (dojazd do Debicy to KOSZMAR...na odcinku Mielec - Dębica średnia prędkości do 20 km/h !!!! POWAGA !!!! ponad godzina jazdy !!!)
Dębica, tu o 20:02 wsiedliśmy do pośpiecha ktory jechał aż do Świnoujścia, całym szczęściem udało mi sie znaleść wolny przedział w którym to we czwórke (a w poranek w piatke) spedzilismy kolejne 10 godzin i 544 km. Piliśmy, paliliśmy, śmialiśmy sie i wiekszość czasu przespaliśmy....:P:P Nad ranem ok. godzinki 4:00 dołączył do nas spoko klimatyczny ziomek Grześ ;)
Poznań ( ooo TU HARCORE, KACOR :D:D) ledwo wytoczywszy się z pociągu uderzyliśmy na bistro w ktorym zakupiwszy grom fooda wessalismy go :D:D Bylismy totalnie NIETOMNI....do mnie i Lisa prawie nic nie dochodzilo poza jednym: JESC !!!
6:33 , wsiadamy i jedziemy do Lednogory gdzie nastepnie wysiadamy i o 7:20 zaczynamy marsz ktory trwa 2,5 h.....niosłem 30 kilowy plecak z tyłu i 10 z przodu przez 13 km.....odciski bolą....na miejscu odeszlismy kawalek od miejsca przeznaczenia....spotkalismy zajebistych ludzi z ktorymi odrazu sie zaznajomilismy a potem pilismy,uczylismy sie naszych lokalnych gwar ( czy wiecie ze u nich na twarozek ze szczypiorkiem mowi sie GZIK ?! xD) i umowilismy sie na woodstock....przespawszy sie 3 godzinki pod niamiotami udalismy sie wieczorkiem na pola Lednickie gdzie....KIMALISMY :D:D ...o 2:00 udało nam się przejsc przez "Rybke" nastepnie udalismy sie szukac autokaru ktory nas podwiezie troszeczke....znalezlismy i pojechalismy.....UFFF :D:D
po godzinie 4 juz jechalismy do poznania.....gdzie bylismy jeszcze przed 5 .... z prostego braku mozliwosci na wykorzystanie wolnego czasu walnelismy sie doslownie na srodku dworca i uderzylismy w 3 godzinna kime.....totalny autsajder....wyglondalismy jak bezdomni albo jak narkomani :D:D (ale nie bylismy sami xD )
7:50 - tu wsiadamy do pospiecha ktory zawozi nas do Wrocławia, we Wrocławiu siedzimy godzinke.....tam o 12:05 wsiadamy do Hetmana w ktorym spedzany razem z fajnym gosciem (ale tylko do Katowic) nastepne 8,5 h i 450 km....
o 20:12 jestesmy w Skopaniu :) Zegnamy Asie ktora juz niestety sama jedzie do Tbga i idziemy do domku....
Ogólne statystyki:
Osoby: 4 (Ja, Asia, Lis i Kasia)
Przejechany dystans: 1300 km + ponad 30 z buta :P
Czas w pociagach: ok 24 h
Wypity alkohol: 22 piwa, 3 wina, 1 nalewka (piwa wazyly z TONE w moim plecaku...)
Zjedzony food: nie potrafie policzyc....
Cena wszystkich biletów: 300 złotych
Ogólne fundusze: ok 500 zeta
Wynik: ZAJEBISTA ZABAWA !!!!
Dlaczego o tym pisze ??? A dlatego iż świetnie się bawiłem będąc zależnym tylko od siebie i przyjaciół. Żadnego przewodnika, opiekuna nikt nie krzyczał: RUSZAĆ SIE, POSTOJ, CISZA, SPOKOJ.....kazdy był odpowiedzialny za siebie....była to taka 3 dniowa ucieczka od domu, szkoły i ogolnego szamba....i wcale nie do konca bylismy na tym chrzescijanskim spotkaniu, pomimo iz bylo fajne....poznalismy bardzo wiele wspaniałych osob.....a najgorsze jest to ze w ciagu tego naszego zasranego życia mozemy juz nigdy sie nie spotkać =(
To nic ze wiekszosc czasu pochlonela nam jazda, dla mnie to byla własnie najwieksza frajda....a dlatego iz kocham kolej i uwielbiam jezdzic pociagami....a jest to zasluga pewnego glopiego okresu w moim zyciu =)
Ja chciałbym podziekowac mojej Asi =* za te szalone 3 dni ... (i za to ze mocno grzala jak było zimno czy to w pociagu czy "pod chmurka: :P i ze leczyła w Poznianiu moja NIETOMNOSC słodkimi całusami xD) oraz Lisowi i Futrowi za towarzystwo....za rok powtarzamy to....
Kocham Cie Joanno =*=*=*
o lol....zapomniałem że dziś miałem imieniny :P:P:P .... TYLKO BEZ ZYCZEN PROSZE !!!!