Co się ze mną dzieje ?

Tak bardzo się ostatnio zmieniłam. Wiem o tym. Ale nadal nie mam pojęcia czy na dobre, czy złe ? 

Wiem, że relacje z moimi "przyjaciółkami" się pogorszyły. Nie z wszystkimi, ale dwoma. Wkurza mnie ich dziecinność, nie o to chodzi, że ja jestem jakaś dorosła, bo wiem, że tak nie jest. Ale czasem one naprawde nie myślą. Krytykują innych , bo SIĘ ŹLE UBIERA, czy ŹLE WYGLĄDA. Nie znam tych ludzi o których tak mówią, ale naprawdę BARDZO MI TO PRZESZKADZA. Ale z dwoma przyjaciółkami jestem bliżej.

Z chłopcami też mam coraz lepsze relacje, to znaczy coraz więcej się dzieje. Byłam wczoraj w kinie z kolegą. Z nim nie jest najlepiej. Bardzo go lubię - owszem. Ale nie podoba mi się. Nie chodzi o to ,że ja patrze tylko na wygląd. Nie liczę na jakiegoś super modela czy kogoś. Ale chcę ,żeby mnie pociągał chociaż w 1%, bo Wy chyba rozumiecie ? Ale to nie jest też 1 powód dlaczego z nim nie jest okej. On chyba chce czegoś więcej, a ja naprawdę nie mam ochoty teraz na żadne związki. Mam czas. Dużo czasu.

A jeśli chodzi o dietę, to jem różnie, ale siłownia mistrz <3 Waga wogóle nie spada... Raz jest 64,raz 65, raz 66. Nie wiem czemu. Jem zdrowo, ograniczyłam cukry i wszystko sprawdzilam i nadal nie wiem czemu nie chudnę. No nic. WIęc postanowiłam, ze koniec z wazeniem się częstym. Daję z siebie 100% i szukam efektów w CIELE ! 

Bilans:

śniadanie:  omlet(2 jajka + otręby pszenne) z dżemem truskawkowym

po treningu: jabłko

obiad: żurek , prawie wg ziemniaków, bez kiełbasy z dużą ilościa marchewki i pietruszki

podwieczorek: jabłko

kolacja: kubeczek jogurtu trusk z ziarnami słonecznika i otrębami pszennymi

W MIĘDZY CZASIE BANANY SUSZONE PODJADAŁAM. Raz można se pozwolić :)