Dzień najlepszy chyba dotychczas < 3 cała niedziela z Patrycja . Od 11 do 17 na wyspach . < 3 Najpierw szybka pobódka przez Bartka i Patrycję równocześnie , później chwila chilloutu, prysznic ogarnięcie się i w ogóle ii na rowery . Dojazd na wyspy , kompanie i do mn bo dziwnym trafem byłam cała mokra o.O u mn kawka < 3 przebrałam sie , znów na rowery , do sklepu po prowiant hahah < 3 i znów na wyspy . 15 podejść do tego żeby sie przebrać , pyszne ciastka , śmieszni ludzie , naśmiewanie sie z nich :D chłopaki , później kompanie , skakanie, pływanie , topienie . Ślizg na kładke " wskoczyłaś jak delfinek " hahaha znów pływanie , zdjecia w chuj śmiechu . Spotkanie Pauliny , Kasi , Justyny małego i jej chłopaka . Przebranie się i powrót do domciu. O wiele więcej głupich sytuacji ale nie o wszystkich można tu pisać . Kocham Cię piczoo . Buziaki