hehe dam wam coś bardziej zrozumiałego bo tamtych moich wypocin nierozumiecie XD
Po południu, letnią porą
szedł robak przed siebie,
wiódł go szlak brązową korą
do jabłka na drzewie.
Jabłko jeszcze nie dojrzało
więc robak poczeka,
by mu lepiej smakowało,
pilnując z daleka.
Gdy robaka ptak zobaczył,
zaczaił się z myślą,
że jak robak się utuczy
będzie ucztą pyszną.
A tuż obok siadł kociaczek
na wyższej gałęzi,
gdy ptaszka zajmie robaczek
kot go wnet uwięzi.
Lunął deszcz zrzucając kota
w ogromną kałużę.
Jaki z tej powiastki morał
Nie zwodzę Was dłużej.
Prawdę tę zapamiętajcie
na dziś i na jutro:
dłuższa wstępna gra zapewni
bardziej mokre futro.