Cudowny weekend <3

z Kubą, Lolą i goscinnie u mamy,

nie potrafię sobie wyorazić że miałabym do niej wpadać na chwile tak jak wczoraj na kawe...

Rozmowa o prace była teraz czekamy,

wakacje zapowiadają się chaotycznie ale jakoś sie to ogarnie ;]

Rok szkolny zakończony,

tak jak się spodziewałam łez i ckliwości nie było, każdy ucieszony jak najszybciej chciał się ewakuować,

mam nadzieje że plan spotkania wypalli i że chociaż z 20% osób utrzymam jakiś kontkat

To dziwne jak szybko wszystko się zmienia, jeszcze tydzień temu walczyłam o oceny, uczyłam się i tak wyglądało moje życie przez 13 lat a teraz? dostajemy wielkiego kopa na start, zostawiają nas tylko ze świadectwem, stresem przed maturalnym i żadnym wsparciem, musimy sami znaleźć patent na życie, przetrwanie. Wszystko w jednej chwili się kończy, teraz dopiero zaczynamy doceniać że szkoła była spoko (no może nie ZS 25 na Skwierzyńskiej) ale ogółem szkoła, ludzie których poznaliśmy, z którymi spędzaliśmy cały nasz szkolny i w większości prywatny czas, których znaliśmy bardzo dobrze i za którymi teraz cholernie tęsknie a minęły dopiero trzy dni,  już doceniam kim dla mnie byli i jak byli ważni w moim zyciu. No i nie zapomiajmy jak wielki jest teraz strach o to co ja bede robił teraz? Co się będzie działo z moim  życiem? Mam nadzieje że wszystko i wszystkim się jakoś ułoży że matura i dorosłe życie bedzie bardzo łaskawe. i że wszyscy sobie  z tym poradzimy ;]