dobra, dwa dni się prosiłam mojego kompciaczka, żeby wreszcie się włączył.
w końcu mnie posłuchał.
pierwszy kwadrans - ciągłe wieszanie się.
potem działał bez zastrzeżeń.
miałam nadzieję, że już tak zostanie,
ale znowu jest to samo.
bez formatu się chyba nie obejdzie.
no to sobie poczekam na brata.
-.-'